Pojawiła się nagle, między dwoma budynkami, jakby znajdowała się tam od zawsze. Ludzi nie zadziwiał jej widok - pojawiała się i znikała od wielu lat. Magia w końcu istniała w naszym świecie od tak długiego czasu, że nawet szczekające koty już nikomu nie przeszkadzały.
Drewniane drzwi z okiennicami zza których widać było pomarańczowe światło, zachęcały do wejścia do środka. Gwar ludzi od razu rzucał się w oczy a zapach świec atakował nos każdego przybysza. Za ladą siedział Kot. Wpatrywał się w drzwi, szukając ciekawego towarzysza do rozmów. Starsza wiedźma przepędzała go nie raz, nie lubiąc wydawać napojów z kocią sierścią, lecz on szybko o tym zapominał i wracał na swoje miejsce. Nikt nie wiedział co przyciągało go do tego miejsca i będąc w środku zapominał o tym co działo się na zewnątrz. Czuł dziwną aurę tego miejsca, gdzie jak starzy przyjaciele, Śmierć i Życie siedzieli w kącie pomieszczenia, wymieniając stare historię. Chociaż na chwilę mogli porzucić swoją pracę i poczuć się normalnie. Czy miało to swoje skutki? Duchy pojawiały się na ulicach, martwe od dawna ciała wstawały na poranne przebieżki, a biedna starszyzna umierała na zawał widząc kolejnego upiora wspinającego się na balon by ukraść ich ciasta zostawione na niedzielny obiad. Równowaga zostawała zachwiana i granica między światami zacierała się niemal do zera. Niektórzy wręczy wyczekiwali tego dnia - by spotkać ponownie zmarłe, lecz ukochane osoby czy pogłaskać swojego pupila, który odszedł już wieki temu. Dlatego też Tawerna była tak oblegana przez różnego rodzaju istoty. Wśród wszystkich tych ludzi najbardziej rzucająca się była Wyrocznia. Najwyższa Czarodziejka, z białymi włosami, wpatrująca się w kulę przed sobą.
Gdy tylko drzwi zamknęły się za tobą, w końcu podniosła swe niewidzące oczy znad kuli i spojrzała na ciebie. Wokół zapadła cisza, gdy wstała ze swojego miejsca i zaczęła iść w Twoim kierunku. Złapała za Twoją dłoń, dotykając jej wewnętrznej części.
Witaj, Posłańcu. Tutaj zaczyna się Twoja podróż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz